Zwierzę z hodowli czy ze schroniska?

Od dłuższego czasu czujesz, że w Twoim domu brakuje zwierzaka, a może dzieci nader często Ci o tym przypominają, szczególnie w okolicach Bożego Narodzenia?

Z jednej strony – co roku – organizacje zajmujące się ochroną praw zwierząt napominają, by nie traktować szczeniaczków, małych kotków, chomików, świnek morskich i innych popularnych gatunków „domowych” jako „prezentu pod choinkę” – z drugiej – wciąż apele te nie odnoszą spodziewanego skutku.

Niestety, po okresie świątecznym wiele zwierzaków trafia do schronisk, nawet jeśli są to psy (czy inne gatunki) rasowe – co jednak nie musi wcale oznaczać, że wywodzą się one z legalnych hodowli.

Podejrzanie niska cena za szczeniaka uznawanego za „reprezentanta” określonej, popularnej rasy, powinna zawsze wzbudzić w nas podejrzenie co do rzeczywistego pochodzenia pupila. Podejmując decyzję o zakupie psiaka z pseudohodowli przyczyniamy się do rozwoju tego rodzaju przestępczej działalności. Większość z nas zetknęła się z materiałami medialnymi pokazującymi interwencje różnych służb w takich miejscach…

Niestety, nie biorą się one znikąd. Im mniejszy popyt na ich „ofertę” – tym szybciej proceder ten zostanie wykorzeniony, o co zabiegają prawdziwi hodowcy, zapewniający zwierzętom odpowiednie warunki do życia i rozwoju.

Jeśli chcemy więc nabyć np. psa rasowego – zwróćmy się w celu jego zakupu do legalnego hodowcy, który nie unika Związku Kynologicznego w Polsce.

Istnieje również inna, atrakcyjna alternatywa dla hodowli. Na swoje nowe domy oczekuje setki tysięcy zwierząt w polskich schroniskach. W mniejszych miastach organizacje prozwierzęce często prowadzą również różnego rodzaju punkty, do których trafiają bezdomne albo nieodpowiednio traktowane przez właścicieli zwierzęta z okolicy. Warto zainteresować się ich mieszkańcami. Zazwyczaj są to psy i koty, ale można znaleźć również m.in. króliki, świnki morskie i inne zwierzaki. Co ciekawe, w schroniskach znajdziemy nie tylko mieszańce, ale również zwierzęta rasowe. Wybór zawsze należy od nas.